Sprzątając szafkę z garnkami znalazłam foremki ale nie byle jakie foremki bo do robienia rozetek. Właściwie nie przypominam sobie żebyśmy w domu kiedyś je robili. Uznałam jednak że jest to najlepszy moment żeby je przetestować, nie dość że w karnawale to pierwszy raz je robiłam samodzielnie. Skorzystałam z przepisu Ani z blogu Na miotle. Robi się je łatwo i szybko wręcz przyjemnie. Ciastka wyszły chrupiące i smaczne a i wizualnie kuszą. Mimo to moim faworytem nie są pączki czy rozetki tylko faworki :)))). Przepis podaję za Anią.
Rozetki:
2 jajka
1 łyżka cukru
1/4 łyżeczki soli
1 szklanka ciepłego mleka
1 szklanka maki
1 łyżka ekstraktu waniliowego
tłuszcz do głębokiego smażenia
Do posypania:
cukier puder
ewentualnie 2 łyżeczki cynamonu
(Nie wiem jak Wy ale ja na tym zdjęciu zamiast motyla to widzę nietoperza)
Wszystkie składniki razem miksujemy. Gdy ciasto nie ma w sobie żadnych grudek zostawiamy je na 20 minut. Po tym czasie sprawdzamy czy ciasto jest odpowiednio gęste. Powinno być nieco gęstsze od ciasta naleśnikowego. Jeżeli jest za gęste dodajemy 2-3 łyżki mleka a jeśli za rzadkie dodajemy 2-3 łyżki mąki. W moim przypadku musiałam dodać te 2 łyżki mąki. Rozgrzewamy tłuszcz. Przed smażeniem foremkę moczymy w oleju 1 minutę aby potem ciasto bez problemu odchodziło od foremki. Następnie foremkę zanurzamy w cieście i od razu wkładamy do tłuszczu. Foremkę zanurzamy do 3/4 jej wysokości. Gdybyśmy zanurzyli całą ciastka nie zeszły by z niej. Po kilku sekundach smażenia ciasto odczepi się od foremki a same rozetki smażymy 20-30 sekund do uzyskania złocistego koloru. Po wyjęciu z tłuszczu ciasteczka odsączamy na papierze. Gotowe posypujemy cukrem pudrem.
Na koniec zdjęcie sprawców całego zamieszania. Niewidoczny jest tylko kwiatek.
Smacznego!
Ja ja ja! Biorę pół porcji :)) Ty i tak pewnie nie będziesz jadła :P
OdpowiedzUsuńJestem! Wróciłam :)
Przepiękne! A wiesz, ja chyba mam gdzieś w szufladzie odpowiedni sprzęt:) Jeśli tak, to zrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Poleczko
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś :-):*. Częstuj się ile dusza zapragnie. Jak zabraknie to się dorobi. Ściskam mocno.
Anno-Mario
Dziękuję :-). Polecam bo zabawa przy nich przednia :-). Pozdrawiam :-).
To ja poproszę kwiatka, motylka i serce:)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy, a co!
OdpowiedzUsuńJa chcę motylka.. albo czekaj..serce...
OdpowiedzUsuńChcę takie wykrawaczki!:)
Jak ja bym chciała znajdować takie sprzęty u siebie w szafkach...;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Procedura smażenia mnie przerasta
Pamiętam, że mój brat przywiózł z kolonii w ZSRR yaką gwiazdkę do rozetek. Kiedyś piekliśmy dużo tego...
OdpowiedzUsuńto ja biorę wszystko co jest, jeśli jeszcze coś zostało;)
OdpowiedzUsuńUrocze motylki! Kiedyś miałam takie metalowe ,pomocniki'.Trochę z tym pieczeniem było roboty,ale jaka radość potem.
OdpowiedzUsuńJejku, niezwykle urocze! Chyba nigdy nie widziałam tak ślicznych faworków!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie!
Alez wspaniale ciasteczka, ja mam tylko jedna foremke-kwiatuszek. Ciasto przygotowane na kefirze jest jeszcze smaczniejsze:)
OdpowiedzUsuńale piekne ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńKorniku, Maggie, Atrio C.
OdpowiedzUsuńczęstujcie się :-)
Arven
myślę że na bazarkach staroci czy allegro mozna by jeszcze znaleźć. Mnie przerasta robienie pączków.
Mikimamo
to czemu by nie wrócić do nich :-).
Panno Malwinno
Na wirtualny poczęstunek zawsze jest czas i miejsce :-) no i coś do kawy czy herbaty :-).
Amber
OdpowiedzUsuńZgadzam się radość smarzenia ich jest ogromna :).
Monico
Dziękuję :-). To nie faworki a ciasto naleśnikowe smażone ale również smaczne :-). Pozdrawiam
Anonimie
Mówisz/piszesz że lepsze to muszę wyprubowac i tę wersję :-). Ważne że masz foremkę :-).
Ago
i smaczne :-)
Pozdrawiam Was wszystkich
Jejku, to źle zrozumiałam. Niemniej jednak, są przeurocze, nawet w formie ciasta naleśnikowego :)
OdpowiedzUsuńserducha.. cudne!:-)
OdpowiedzUsuńto ja poproszę i kwiatka i motylka i serce... przypominają dzieciństwo... szkoda tylko że foremka zniknęła w jakiś magiczny sposób...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-))
Przepraszam że z Takim opóźnieniem odpowiadam.
OdpowiedzUsuńMonico
Nic się ie stało :-)
Asiejko
dziękuję:-)
Myniolinko
Może jeszcze się znajdzie.
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
A gdzie można jeszcze nabyć takie cudne cosie do maczania?
OdpowiedzUsuńKaro
OdpowiedzUsuńspróbuj na allegro czasem na targach staroci bywają :-)
pozdrawiam