Przepis na to danie znalazłam w październikowej Kuchni z roku 2008. Nie obyło się bez kilku zmian ale myślę że danie nie straciło na tym :-). Dżem pigwowy już miałam wcześniej zrobiony pozostało mi tylko zrobić karmelizowaną pigwę i naleśniki. W oryginalnym przepisie były to klasyczne naleśniki z dodatkiem skórki otartej z 1 pomarańczy ale ja zrobiłam naleśniki z przepisu M. Roux który znalazłam u Cuda.wianki, a przy specyficznym smaku który ma pigwa dodały delikatności zwłaszcza że mój dżem nie należał do intensywnie słodkich aby nie przyćmić smaku rzeczonej pigwy.
Karmelizowana pigwa:
1/2 l soku pomarańczowego - u mnie świeżo wyciskany
kieliszek zeszłorocznej pigwówki - to już od siebie
1/3 szklanki cukru - dałam tylko symbolicznie brązowy cukier
2 pigwy/pigwowca - u mnie to drugie
1 łyżka masła
Sok pomarańczowy, pigwówkę i cukier gotujemy około 40 minut. Pigwa w oryginale była obierana ze skórki ja ją zostawiłam tylko mocno wyszorowałam i pokroiłam w plastry. Na patelnie wrzucamy masło i obsmażamy z obydwu stron pigwę. Zalewamy pomarańczowym syropem i chwilę podsmażamy. U mnie ciut za długo.
Naleśniki wg. M. Roux
15g cukru
2 jajka
325 ml mleka
100 ml śmietanki kremówki
szczypta soli
łyżka ekstraktu waniliowego
W misce wymieszać mąkę z cukrem i solą. Dodać jajka i ekstrakt. Wlać mleko około 100 ml i ubijać. Stopniowo wlać pozostałe mleko ze śmietanką. ciasto odstawić na około godzinę w miarę ciepłe miejsce i smażyć.
Do tak przygotowanych naleśników nakładamy dżem pigwowy, składamy w chusteczkę i dekorujemy karmelizowaną pigwą.
Uwaga!
Osoba o wrażliwych zębach powinna jeśli chce zjeść produkt finalny i nie podjadać bo może to się źle skończyć dla jej uzębienia. Zwłaszcza jeśli jest w trakcie robienia dżemu pigwowego i pozostać przy oryginalnych porcjach cukru przy karmelizowanej pigwie.
Drugie zdjęcie to już końcówka już pomarszczonych owoców pigwowca które czekają sobie na przerobienie. Niestety w tym roku krzaczki nam nie obrodziły tak jakbyśmy tego sobie życzyli.