piątek, 18 lutego 2011

Pigwowiec w czekoladzie.

Na początek czekoladowego weekendu zapraszam na owoce w czekoladzie :-). Zrobiłam z dwóch gatunków pigwowca: z nalewki  i  z kandyzowanego pigwowca. Mi zdecydowanie bardziej odpowiadała wersja wytrawna w pewien sposób z pieprzykiem bo smak alkoholu wpływał ostrość smaku. Ot po prostu był inny, bardziej zróżnicowany co nie oznacza że kandyzowany nie był dobry tylko bardziej słodszy i bez problemu można by go dać dzieciom ;). Na szczęście udało mi się zrobić zdjęcie podczas zastygania czekolady na owocach bo potem bym tego nie zdążyła zrobić tak szybko zostały zjedzone.


Pigwowiec w czekoladzie:

Tabliczka gorzkiej czekolady
2 łyżki mleka
owoce pigwowca kandyzowanego i z nalewki

Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej dodałam mleko. Po wymieszaniu maczałam owoce w czekoladzie i zostawiłam do ostygnięcia.
Ilości owoców nie ważyłam bo dawałam je o momentu aż nie zużyłam całej czekolady znajdującej się w miseczce. 



Jak już na początku wspomniałam przepis dołączam do czekoladowego weekendu Bei i Atiny :-)

15 komentarzy:

  1. Mihnniso wspaniały pomysł na czekoladowy weekend - inny niż wszystkie! Bardzo mi się podoba!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bym wybrała wytrawną wersję.Wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem za tymi z nalewki!
    Próbowałam taką pigwę wymoczoną w alkoholu i jest super.
    Pozdrawiam,
    SWS

    OdpowiedzUsuń
  4. Pigwowca nie mam. Ale gdybym tylko stała się jego posiadaczką już wiem, co z nim zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  5. prosto i smacznie :) to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaka fajna propozycja:) Czegoś takiego jeszcze nie jadłam :) Ciesze się, ze wspólnie czekoladujemy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anno-Mario
    Dziękuję i cieszę się że Ci się spodobał :)

    Amber i MZ
    :):):) alkoholowa górą :-).

    Zaytoon
    Jak Ci się trafi to polecam :-)

    chantel
    Bo prostota często jest najsmaczniejsza :-)

    atino
    Ja również się cieszę że mogłam dołączyć do czekoladowego weekendu :-)

    Pozdrawiam serdecznie Was!

    OdpowiedzUsuń
  8. ale zrobilas fajne czekoladowe smakolyki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja znam pigwowca tylko z soku i z dżemu. Nigdy nie jadłam go kandyzowanego, tak w całości, w kawałku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Ago :-)

    Kuchareczko
    Polecam z całego serca kandyzowanego, a taki z soku też wg mnie by się nadawał do polania czekoladą :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. ale to coś fajnego , takie czekoladki z pigwowcem to jest coś
    Śliczne i pyszne pewnie

    OdpowiedzUsuń
  12. O nie Mi. :) ja tego wpisu nie widze!! Szał.
    Przed chwila maczalam ciastka w czekoladzie i dlaczego nei wpadlam na pigowoiec - wiem, czytam spozniona :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Basiu
    Na początku to ja pomyślałam ze rzeczywiście coś z blogiem nie tak że wpisu nie widzisz ;):),nie martw się jeszcze zdążysz pomoczyć pigwowiec w jakiej tylko będziesz chciała czekoladzie białej gorzkiej itp....Co o spóźnienia to wiesz ile wpisów ja w ten sposób czytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiu, bo naparwde wczoraj maczalam ciastka w czekoladzie i nawet na konic jak juz mailam dosc, a czekolada byla ciagle w miseczce, to pomyslalam o jakichs owocach... Niczego sensownego nei wymyslilam, ale teraz jak piszesz o bialej, to przy okazji robienia florentynek bede probowac, juz zaplanowane :)

    Usciski!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie strony i pozostawienie komentarza :-).